Widok z okna na starą część miasta jest niesamowity, szczególnie wieczorem. Każdy pokój ma balkon, więc można delektować się tym widokiem. Obsługa w tym hotelu mówi po angielsku, a nawet trochę po polsku! Zostałam przyjęta jak członek rodziny i pozwolono mi skosztować obiadu z grzybów zebranych w pobliskim lesie. To miejsce, do którego z pewnością będę chciała wracać i o którym trudno zapomnieć.

Żadnych negatywnych doświadczeń.

Stały bywalec! Pomocny personel zwrócił zagubione słuchawki. To idealne miejsce - Bezpłatne Wi-Fi w pokojach, parking w pobliżu, całodobowa recepcja, płatny transfer z lotniska oraz pokój rekreacyjny z telewizorem. Czego więcej chcieć? Wrócę na Boże Narodzenie!

Przebywając w Spardishi Tower w ostatni weekend, byliśmy oczarowani wspaniałym widokiem na starą część miasta oraz góry, które można podziwiać z balkonu. Personel hotelu był bardzo miły i pomocny, a właściciel David nawet umiał parę słów po polsku. Czuliśmy się przyjęci jak rodzina. serwowane nam dania przygotowane z grzybów znalezionych w pobliskim lesie były pyszne i oryginalne. To miejsce na pewno warto odwiedzić i warto o nim pamiętać.

Jedynym nieprzyjemnym doświadczeniem podczas naszego pobytu w Spardishi Tower był brak parkingu. Musieliśmy parkować samochód na ulicy, co czasami było kłopotliwe, gdyż trudno było znaleźć wolne miejsce.

Piękny widok wieczorem. Balkon w każdym pokoju. Obsługa mówiąca po angielsku. Właściciel zna trochę polskiego. Przyjęcie jak rodzina. Obiad z grzybów z lasu. Miejsce, do którego chce się wracać

Dla nas było idealnie, nic złego.

Widok wieczorny na Mestię, balkon w każdym pokoju, obsługa mówiąca po angielsku, serdeczne przyjęcie przez właściciela, obiad z grzybów.

Szkoda, że nie można było zostać dłużej.

Widok z okna na starą Mestię robi robotę, szczególnie wieczorem. Obsługa mówi po angielsku, właściciel David nawet trochę po polsku :) Zostaliśmy przyjęci jak rodzina, zaserwowano nam obiad z grzybów nazbieranych w pobliskim lesie. Miejsce, do którego będzie chciało się wracać i o który nie łatwo zapomnieć.

Czułem się bardzo wyjątkowo, nie ma żadnych skarg.

Widok z okna na stary rynek robi wrażenie, zwłaszcza wieczorem. Obsługa mówi po angielsku, a właściciel nawet po polsku :) Przyjęto nas jak rodzinę i zaserwowano obiad z lokalnych grzybów. Miejsce, do którego chce się wracać i trudno je zapomnieć.